czwartek, 31 maja 2007

Siódmy

Złapałem ostatnio kontakt z moją ex. Nie sądziłem, ze kiedykolwiek coś takiego napiszę, ale jednak... W sumie fajnie nam się gada i nie jest na mnie strasznie wkurzona albo coś... Jakby nie patrzeć raczej takiej reakcji się spodziewałem... A tu cisza, spokój, kulturka... Kosmos...

WIecie, w sumie nie mam wiele do pisania, ostatnio nie zdarzyło się wiele... a raczej niewiele... Więc chyba lepiej będzie ak tutaj zakończę zamiast pisać głupoty:D

sobota, 26 maja 2007

Szósty

No i byłem dzisiaj na pikniku naukowym:D Było zajebiście... Ale po kolei:

Najpierw trafiłem, jak zwykle z rynku nowego miasta, pod scenę główną, a potem oglądając kolejne stoiska do matematyków... No i pierwszy kosmos... W tym roku dali masę układanek logicznych dla dzieci... Po dwóch godzinach i ułozeniu zaledwie kliku stwierdziłem, ze wypadało by obejrzeć resztę, a nie utknąć tam na cały dzień... A utknąłbym....

Więc ruszyłem dalej. obejrzałem resztę na rynku i zszedłem na podzamcze. Przeleciałem część archeologiczną, po czym trafiłem do mincerza. Mincerz wyrabia monety jeżeli ktoś nie wie, a ten konkretny jest moim kumplem z bractwa. W związku z czym u Pawła, bo tak ma na imię, urządziłem sobie bazę wypadową i poszedłem zwiedzać dalej... Oczywiście po stosownej porcji rozmów, więc ruszenie tyłka zajęło mi zaledwie następne dwie godziny.

Potem przeleciałem się po reszcie oglądając z grubsza i wróciłem do Pawła następne wypady robiąc po żarcie, picie i fajki.

Po następnych dwóch i pół godzinie gadania, łażenia w tą i spowrotem i pomagania z klientami postanowałim ruszyć się jeszcze raz na obchód całości. W międzyczasie padało, nawet o ile wiem zakwalifikowane to było za burzę i wichurę, bo jeden namiot się złożył więc ludzie pojechali... Ale wracając, przeszedłem się do stoiska "młodego technika", wziąłem udział w konkursie na bluzeczkę (którego oczywiście nie wygrałem), zagłosowałem w ankiecie ogólnopiknikowej gdzie można było także jakieś gadzety wygrać (więc oczywiście tego też nie wygrałem), wpadłem do namiotu wytwórni papierów wartościowych i zrobiłem sobie piknikowy dowód osobisty, poprosili mnie o wypełnienie kolejnej ankiety (więc dodatkowym zyskiem tej wyprawy był długopis- bardzo fajny, z takim sznureczkiem do zawieszenia na szyi). I ostatnie co zrobiłem to poszedłem do namiou NBP I wygrałem fajną taką malutką maskotkę do przyklejenia np. na szybie...

Potem wróciłem do Pawła, a o 19:30 było losowanie tych ankiet, więc poszedłem na rynek nowego miasta spowrotem i sprawdziłem kto wygrał (ja jak już pisałem- nie wygrałem), wróciłem do mincerza i w sumie zaczęliśmy zwijać stoisko...

No, to by było na tyle... Oólnie dzień leprzy niz gorszy tylko szkoda mi, ze moja miła siedziała dzisiaj cholernie długo w szkole i nie zdązyła wpaść...:(

A, zapomniałem powiedzieć, ze Paweł dał mi kilka monet okolicznościowcyh, więc będę rozdawał znajomym, szpanował dowodem piknikowym i przekonywał ich jaką to zabawę stracili:]

A na razie... Na razie...:PP

czwartek, 24 maja 2007

Piąty

Właściwie nie wiem o czym pisać. Znalazłem w Empiku ksiązki, których szukałem juz od dosć długiego czasu, szukam sobie pracy i jej jeszcze nie znalazłem, ale w sumie to nic się ciekawego nie dzieje...
Chociaż ostatnio znajoma dała mi linka na youtubie do takiego zespołu Muse. Podobno jest to "rock alternatywny", ale tak jakoś mało mnie bawi w przeciwieństwie do normalnego rocka...
Dobra, brak mi pomysłów o czym mógłbym pisać, więc powiem jeszcze że w sobotę będę szedł na piknik naukowy, więc może po tym będę miał coś ciekawego do powiedzenia...

sobota, 19 maja 2007

Czwarty

Wyprodukowałem dzisiaj ciasteczka:] Jestem z siebie dumny:) Pierwsza partia co prawda wyszła mi koszmarnie... przypalona, wysuszona, bez wody nie do zjedzenia, chociaż mimo to całkiem smaczna... Druga partia za to wogóle niebo w gębie... Nie wiedziałem ze jestem zdolny do takich wyczynów kulinarnych:) Zabiorę je jutro na mangowe, zbaczymy jak szybko mnie obeżrą:P A na razie idę zniszczyć dowody nieudanego eksperymentu:P
Na gazie

środa, 16 maja 2007

Drugi- part deux

No to tyle co na razie wymyslilem. Istnieje jeszcze jakis sposob na wrzucenie dzwieku na stronke, wiec postaram sie to zrobic, ale na razie jest zadowalajaco... Ciekawe czy ktokolwiek kiedykolwiek bedzie tutaj wchodzil... poza mna oczywisice... No coz... Tak to bywa jak sie nie umie ciekawie pisac:P Albo nie ma o czym...
W każdym razie, zapraszam na stronki moich znajomych. Mozecie znalesc je w linkach po lewej stronie.
Pozdrowienia z okazji srody:PP

Drugi

Stwierdziłem, ze jednak będę pisał po polsku. Tak jest mi wygodniej, a w sumie to i tak mój blog, nie dla kogos. Będę jednak ejszcze musiał popracować nad tymi cholernymi literówkami:/
No w każdym razie: zmieniam dzisiaj wygląd, bo ten bazowy który ustawiłem wygląda jak czyis nekrolog... Bede pisal bez polskich znakow, bo dziwne rzeczy sie dzieja na tym blogu i co moment mi wywala caly tekst wiec sobie daruje... musze tez poprawic moj profil, wiecchyba mam troche do zrobienia... sprobuje napisac jeszcze cos pozniej... moze bede mial wene:P

piątek, 11 maja 2007

FIrst.

Hello. I'ts my first post here, and i don't yet know what language will i write here. I don't know much about blogging, but i want to save my memories for laterand i think that would be the best way.
I still have to do something about this blog, becose it looks stupid... But not today... I got better things to do for today
Bye everyone